|
|
|
|
|
60 SEKUND
|
|
Opis: Zdobywcy Oscara Nicolas Cage (Face off: Bez twarzy, Oczy węża) oraz Angelina Jolie (Kolekcjoner kości, Lara Croft: Tomb Rider) wprowadzą nas w świat niesamowitych prędkości i pełnych adrenaliny przeżyć w porywającym filmie akcji wyprodukowanym przez speca w tej dziedzinie, Jerry'ego Bruckheimera (Armageddon, Piraci z Karaibów, Książe Persji: Piaski czasu).
Słynny złodziej samochodów Randall "Memphis" Raines (Cage) sądził, że już na zawsze porzucił swoją niebezpieczną pracę - jednak pewnego dnia musi zostawić swoje ustatkowane życie i zaryzykować wszystko, by ocalić swojego młodszego brata (Giovanni Ribisi, Szeregowiec Ryan), który wdał się w konflikt z szefem gangu. Na szczęście Memphis wciąż jest mistrzem w swoim fachu i szybko zwołuje swoich byłych wspólników, by namówić ich do wielkiej kradzieży: 50 najlepszych samochodów w zaledwie 24 godziny. Muszą przy tym przechytrzyć policję, która już jest na ich tropie!
(inf.dystr.) |
|
Tytuł oryginalny: Gone In 60 Second |
Kategoria:
sensacyjny
|
Czas trwania: 122 min. |
Obsada:
Nicolas Cage,
Angelina Jolie,
Giovanni Ribisi,
Robert Duvall,
T.J. Cross,
William Lee Scott,
Scott Caan,
Will Patton,
Delroy Lindo,
Timothy Olyphant,
Chi McBride
|
Reżyseria:
Dominic Sena
|
Scenariusz:
Scott Michael Rosenberg
|
Muzyka:
Trevor Rabin
|
Dodatki: - teledysk zespołu The Cult
- rozmowa z reżyserem
- materiały o pościgach w filmie
|
Rok produkcji:
2000
|
Data premiery: 20.08.2010 |
Dźwięk: DOLBY DIGITAL 5.1 |
Wersja językowa: polska - lektor, angielska |
Napisy: polskie, angielskie |
Format obrazu: 16:9 - 2.35:1 widescreen |
Nośnik: DVD |
Liczba płyt: 1 |
Dystrybutor:
GALAPAGOS
|
Wysyłamy w terminie: 3-5 dni |
|
W SPRZEDAŻY |
|
|
Cena: 21,47 PLN
|
|
|
|
|
O 60 SEKUND użytkownik mansfield napisał:
Nicolas Cage jest jednym z tych aktorów, którzy są dla mnie wystarczającą rekomendacją do obejrzenia filmu. Tym razem uświetnił swoją obecnością film "Gone in sixty seconds", który bazuje na produkcji o tym samym tytule z roku aż 1974.
Główny bohater, Randall 'Memphis' Raines, jest wyśmienitym złodziejem samochodów. A raczej był, bo na prośbę matki opuszcza miasto i rezygnuje z 'ryzykownego biznesu'. Jednak los chce aby powrócił pomóc młodszemu bratu, który wplątał się w wielkie kłopoty przyjmując zlecenie na kradzież 50 samochodów. Z powodu gilotyny nad szyją braciszka, 'Memphis' decyduje się na jeszcze jeden ostatni skok.
Współautorem scenariusza jest H.B. Halicki, który jest również scenarzystą oryginału z 1974 roku. Twardo odcisnął on swoje piętno, gdyż w aktualnym obrazie wyraźnie czuć 'old schoolowy' klimat. Mimo, że czasem akcji jest teraźniejszość, obrazy sugerują nam pobyt w latach osiemdziesiątych - jesteśmy w świecie Halickiego. Odniosłem wrażenie jakoby całą swoją miłość do samochodów przelał na papier, a potem reżyser dodał jeszcze do tego parę kropel sentymentu za tamtymi czasami. Ale doskonały scenariusz to nie jedyna zaleta 'sześćdziesiątki' jak mogę ją pieszczotliwie nazywać.
Najważniejsze tutaj są samochody: klasyczne cadillaci, potężne hummery, ultra sportowe Lamborghini, luksusowe Rolls Royce czy cokolwiek innego wyprodukował przemysł samochodowy. Każdy fan pięknego brzmienia silnikowej mechaniki będzie zachwycony. Potężne maszyny z potężnymi silnikami rozkręcanymi do wysokich obrotów. A na deser? Na deser serwujemy rocznik 67, Mustang Shelby GT500 - jedyny samochód, którego 'Memphis' się boi - jego jednorożec. A mówię Wam, oglądając film przekonacie się, że ten wehikuł potrafi wiele.
Jaka jest matematyka "60 sekund" ? samochody + złodzieje + policja = pościgi
Pościgi są tutaj szybkie i spektakularne, ale nieprzesadzone. Więc jakie? Realne! Każde naciśnięcie gazu przywołujące setki koni mechanicznych przypomina nam o potędze drzemiącej pod maskami tych cudów techniki. Na każdym zakręcie czujemy przeciążenia wciskające w bok fotela. Nie wspomnę już nawet o tym, że każdy kolejny samochodzik na ekranie przywołuje grom westchnień... hmm... każdy by się chciał chociaż raz przejechać. Właśnie to pozwala nam utożsamiać się z filmowymi złodziejami - oni to robią dla samochodów, które swoją linią nadwozia, metalicznym kolorem, a przede wszystkim mocą i możliwościami kuszą w każdej minucie. Nawet sekunda w czymś takim to jak wizyta w raju, jest tylko ta chwila i nie liczą się konsekwencje.
"60 sekund" to jeden z moich ulubionych filmów, a już na pewno numer jeden w kategorii samochodowej. Oglądanie go jest dla mnie oderwaniem od świata zewnętrznego, a jednocześnie przypomina mi, że największym osiągnięciem ludzkości jest... motoryzacja :)
Zdecydowanie i ponadprzeciętnie mocno polecam ten film każdemu miłośnikowi czterech kółek. Chociaż to pewnie zbędne, bo ten obraz i bez tej recenzji jest już legendą.
|
|
|
|
Klienci , którzy nabyli tę publikację, kupili również:
|
|
|
|
|
|