|
|
|
|
|
DŻEM - 35. Urodziny - Chorzów 2014 (2DVD)
|
|
Dotąd Dżem fetował koncertowo głównie najbardziej okrągłe jubileusze. 10-lecie w 1989 roku w Spodku, 20-lecie w 2000 (czyli z lekkim przesunięciem) na festiwalu w Opolu (a dzięki transmisji telewizyjnej przed całą Polską), wreszcie 30-lecie w 2009 ponownie w "swoim" Spodku. Nie było obchodów 5-lecia, 15-lecia, ani nawet ćwierćwiecza. Ale im więcej świeczek na torcie, tym jubileusz bardziej szacowny i mocniej domaga się celebracji, więc zespół postanowił uczcić swe tym razem 35-lecie na Polach Marsowych w Chorzowie. I to uczcić z przytupem. W każdym sensie długości, repertuaru, osób na scenie i przed sceną. Oraz oczywiście rejestracji na DVD.
Długość koncertu znowu - patrz 30-lecie - ociera się o księgę rekordów Guinnessa. Dżem niczym przodownicy pracy kapitalistycznej! Ale jubilaci nie grają tu sami. Nawet podczas sesji "Akustycznie" przed dwiema dekadami nie zaprosili do współpracy aż tylu muzyków. W tym zagranicznych. Chrisa Duarte rekomenduje współpraca z Claptonem i BB Kingiem; Coco Montoyę współpraca z Mayallem (jako następne wielkie odkrycie po Claptonie i Stonesie Taylorze), a także admiracja... Ryszarda Riedla, bo był jednym z gitarowych faworytów wokalisty. Oprócz gitarzystów mamy skrzypka Jana Gałacha, z którym współpraca Dżemu jest świeżej daty, oraz tych, którzy współpracowali z zespołem w różnych latach - Andrzeja Marko z big bandem, aranżera i dyrygenta operowo-symfonicznego, oraz Partyzanta. A jego fanom zespołu przedstawiać wręcz nie wypada, bo wystarczą hasła "akordeon" i "Autsajder".
Ale przecież "Autsajder" ma dwa oblicza. To z radia, teledysku i setek koncertów, oraz drugie, żartobliwe i ludyczne, dotąd znane tylko z płyty "Akustycznie - suplement". Właśnie ono wykonane w Chorzowie z Partyzantem tudzież orkiestrą górniczą - dla podkreślenia, z jakiej to ziemi Dżem się wywodzi - może uchodzić za symbol wyjątkowości programu koncertu urodzinowego. A program stoi na dwóch płytach. Na "Muzie" - bo to przecież ostatni album z premierowym materiałem, a taki zawsze ma u Dżemu specjalne prawa; i na "Autsajderze" - bo spośród albumów z Riedlem jest najmniej ograny. To dlatego z obu płyt muzycy sięgają głównie po mniej wizytówkowe utwory, jak "Bujam się" czy "To wszystko co mam" oraz "Noc i rytm" czy "Płyń mój bluesie, płyń". W ogóle koncert 35-lecia jest nafaszerowany rarytasami. Najprawdziwszy rarytas to "Uwierz Mirando" - porzucony utwór z czasów pierwszego wokalisty. Zwraca uwagę obecność dotąd mającego słabe odbicie w fonografii, a teraz niekrótkiego rozdziału pod tytułem "Maciek śpiewa Jacka". Jego jedna trzecia pt. "Zapal świeczkę" stwarza ze "Skazanym na bluesa" możliwość nostalgicznego przypomnienia osób przez trzydzieści pięć lat związanych z Dżemem, które odeszły - oprócz Riedla i Bergera ("Skazany") także wielu innych ("Zapal"). No i oczywiście mamy evergreeny w postaci "Whisky", "Cegły", "Wehikułu", "Snu o Victorii" i "Do kołyski". Musimy mieć, bo one nigdy się nie nudzą.
Co zespół jeszcze wymyśli na 40-lecie?! Sto lat, Dżemie!
- JAN SKARADZIŃSKI |
|
Wysyłamy w terminie: 14-21 dni |
|
|
Cena: 64,99 PLN
|
|
|
|
|
|
|